Literature
marzeniami sie udlaw.
Sztuko ma, zabierasz mi czas.
Mówie na chwile, pas, pas...
Nie potrzebny mi pierdolnik galerniany.
Wystarczy sam lyk waleriany.
Czymze zaskoczyc mam nas, was?
Kiedy z pedzla kipi benzen i kwas?
Sztuko ma, ukolysz mnie do snu.
Naucz mnie uzywac indygo i cynobru.
Znajdz mi siwego mecenasa
z gustem i bez butów na obcasach.
Czymze by bylo marzyc, gdyby miec wszystko?
Zdewaluowanych marzen wysypisko.